czwartek, 10 listopada 2016

Kampania 'Wielki Łooomot Nurbaga, czyli ucieczka z Gór Czarnych!', raport bitewny, Strażnicy dróg z Averlandu vs Zbrojna chorągiew z Kisleva

Zapraszam do lektury relacji z piątej rozgrywki stoczonej pomiędzy Strażnikami dróg z Averlandu a Zbrojną chorągwią z Kisleva pod komendą Szczerego.

Rozgrywkę stoczyliśmy według zasad kampanii 'Wielki Łooomot Nurbaga, czyli ucieczka z Gór Czarnych!' do Warheim FS w którą od września gramy w Innym Wymiarze z Katowicach.


Leżące na dnie doliny kamienie zazgrzytały, gdy masywna postać obróciła się gwałtownie, w powietrze wzbiły się kłęby pary, a Dummkopf Stinkerute wychrypiał w mrok:

- Oto jestem Panie! – głos Ogra drżał lekko.

- Ukinletreimś ęis śełinźóps! – dobiegający z mroku głos zdawał się dobywać w głębi płonącego pieca. – Icśomodaiw einm ald zsam yt eikaj?

- Wypełniłem Twoją wolę Przedwieczny – Ogr relacjonował z karnie pochyloną głową. – Oddział strażników dróg pod dowództwem Herzschwarza von Steinharte zmierza prosto w pułapkę, prosto w…

- Aiwezrt Entsapezrp W! – głucho wydobyło się z mroku. – Ot meiw! Meiw ein ogezc wóm… Awezrjedop śoc ahcelk?

- Podejrzewa, jest groźny. – Ogr podniósł głowę ale nie odważył się spojrzeć w mrok. - Prezbitera Sigmara trzeba się pozbyć Panie! Tylko…

- Dól. Ałgm. Otołz. Einimo ein ęic adorgan a ćśonfu jadałkop. Mewabein og ipątsaz śotk. Ęis ymeizdębzoP

***

- Masz na imię Hans, tak? - Prezbiter Sigmara podał Traperowi kubek z gorącą herbatą, a gdy ten skinął potakująco głową zapytał. – Co tam widziałeś?

Traper przyjął parujący kubek i upił łyk. Milczał przez chwilę.

- Na środku doliny znajduje się kamienny krąg, dziwny jakiś. Nigdy wcześniej nie widziałem takich znaków jak na tych kamieniach – Traper zadrżał wyraźnie - Straszne jakieś.

- Podobno wewnątrz złoto widziałeś? – zapytał duchowny.

- Nie, Johann widział. – Oczy rangera rozbłysły. – Ja widziałem… Zresztą nie pamiętam co widziałem. W tej przeklętej mgle to mogło być cokolwiek. Wybaczcie Panie, obowiązki mam...

- Rozumiem. Niech Sigmar ci sprzyja!

***

- Einimo ein ęic adorgan a ćśonfu jadałkop… – wyszeptał cicho Dummkopf Stinkerute.

- Co tam bełkoczesz psi synu? Uszy bolą od tego zgrzytania. To twoja mowa? – Ogr zaklął bezgłośnie, nocny rytuał zmęczył go bardziej niż myślał. Tracił czujność a kapitan Averlandczyków zaskoczył go.

- Tak. To modlitwa w moim języku. – Odpowiedział obracając się w stronę Herzschwarza von Steinharte…

- Jak tam nasze sprawy? Miałeś sen? – zapytał kapitan.

- Tak! - Dummkopf Stinkerute uśmiechnął się. – O tak! Śnił się bajeczny skarb ukryty w pośród kamiennego kręgu, śnił mi się Averheim. A co?

- Nic. – warknął Herzschwarz von Steinharte. – Przygotować się do wymarszu!

***


Herzschwarz von Steinharte wpatrywał się w gęstą jak mleko mgłę, przed sobą widział strażników dróg wykonujących wydane wcześniej rozkazy, w oddali dostrzegał niewyraźne sylwetki zbrojnych z Kisleva zbliżające się do kamiennego kręgu. Po chwili od strony głazów rozległ się nieprzyjemny zgrzyt, a jeden z Kislevitów krzyknął głośno…

Krzyk zagłuszyły wystrzały z pistoletów. Herzschwarz von Steinharte nie wiedział, czy to strzelają Rajtarzy, którzy wraz z Traperami wysforowali się do przodu, czy także uzbrojeni w broń palną Kislevicy. Od ścian kotliny echem odbijały się nawoływania Kislevitów oraz pomruk modlitwy odmawianej przez kapłana Ursuna…

Kapitan Averlandczyków zaklął głośno. Gęsta mgła niemal uniemożliwiała dostrzeżenie idących przed nim żołnierzy, nie mówiąc o obserwacji pola walki.

Po chwili kamienny zgrzyt rozległ się bliżej, a na ziemię padł jeden z Traperów, który zanadto zbliżył się do kamiennego kręgu. Kolejny zgrzyt i krzyk, tym razem w oddali – to jeden z Kislevitów padł na ziemię bez zmysłów.

- Gdzieś ty nas zabrał psi synu! – Kapitan zapytał stojącego nieopodal Dummkopfa Stinkerute. – Co to jest na krew przodków?

- To! – zaśmiał się Ogr wskazując okutą żelazem maczugą na kamienny krąg. – To rozwiązanie Twoich problemów panie Kapitanie! Rozwiązanie ostateczne… Wystarczy, że wyciągniesz rękę. Wyciągniesz?


Herzschwarz von Steinharte podszedł do kamiennego kręgu i wyciągnął rękę. Wewnątrz kamiennego kręgu kłębiła się mgła przybierając fantastyczne i niepokojące kształty. Kapitan wpatrywał się w mgłę szeroko otwartymi oczami, świat wokół niego zwolnił, rozmył się. Kątem oka dostrzegł Kislevitów szarżujących na uciekających Rajtarów, widział padające na ziemię Sierżanta z Kisleva w którego uderzyły ukształtowane z mgły macki, dostrzegł ołowiane kule, które z trudem przebijały się przez mgłę w stronę Dummkopfa Stinkerute, który bez wysiłku zszedł z toru lotu i wraz z Pikinierami i wyjącym z gniewu Sierżantem zaszarżował na zbrojnych z Kisleva. Ziemię splamiła krew ludzi z Północy.

Herzschwarz von Steinharte zadrżał gdy mgła wokół jego ramienia zmaterializowała się i przybrała fizyczną postać. Coś silnie i pewnie chwyciło go za ramię i powoli zaczęło wciągać do wnętrza kamiennego kręgu. Świat zawirował, płuca z trudem wciągały powietrze. Kilka stóp nad ziemią, w samym sercu kamiennego kręgu mgła skłębiła się, zaczęła nabierać kształtów i konturów. Konturów człowieka. Nie do końca człowieka. Ludzie nie miewali ani takich wielkich głów, ani takich długich rąk. Ani wielkich rogów, wyrastających z czoła sklepionego jak u wołu...

- Dość tego! - wrzasnął Prezbiter Sigmara z całej mocy wypychając poza krąg Herzschwarza von Steinharte. - Na Sigmara! Dość!

Herzschwarz von Steinharte zatoczył się w tył. Widział jak utkany z mgły kształt rozwarł w niemym ryku ogromną paszczę. Widział jak trafiony mocą Prezbiter Sigmara osunął się bez zmysłów na ziemię, krwiawiąc z ust, nosa, uszu i oczu. Słyszał gardłowy śmiech Ogra...


Dummkopfa Stinkerute ryczał, a kislevici padali u jego stóp. Krwawe żniwo zbierał także opętany furią Sierżant i Pikinierzy, beznamiętnie raniący wrogów długimi włóczniami.

Z drugiej strony kamiennego kręgu osamotnieni Bojar i Kapłan Ursuna dzielnie odparli atak Rajtarów i Trapera, a widząc rosnącą przewagę Averlandczyków zaatakowali wściekle i przebili się przez szereg przeciwników torując sobie drogę ucieczki ze spowitego mgłą piekła…

***

- Zbierz ludzi i ruszaj. Ja ma tu jeszcze coś do zrobienia. - Ogr odwrócił się w stronę Herzschwarza von Steinharte. - Klecha nie przeżyje, sam z siebie w niczym nam nie pomoże. A pomocy wciąż potrzebujemy. Rozumiesz to Panie Kapitanie? Musi się stać, co stać się musi... Dziś wygraliśmy! Żyjemy.

Herzschwarz von Steinharte odwrócił się i wydał rozkazy. Dummkopf Stinkerute podniósł ciało nieprzytomnego duchownego i wszedł pomiędzy prastare głazy, wyryte na kamieniach inskrypcje zapłonęły krwawą czerwienią.


Zachęcam także do POLUBIENIA gry Warheim FS na FB,
dołączenia do BLOGOSFERY oraz komentowania wpisów!
Zapraszam także na forum AZYLIUM, które skupia graczy
Mordheim i Warheim FS.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...